wtorek 16 kwiecień, 2024

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Nasza analiza przegranych derbów Stal – Zaksa

poniedziałek 04 październik, 2021

Zwycięzca ligi mistrzów z poprzedniego sezonu Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie bez problemu poradził sobie ze Stalą Nysa na otwarcie PlusLigii.

Zwycięstwo zawdzięczają przede wszystkim świetnie serwującemu Łukaszowi Kaczmarkowi oraz imponującemu skutecznością w ataku Kamilowi Semeniukowi.   
Drugi sezon z rzędu nasz zespół Stal Nysa podojmowała na rozpoczęcie sezonu we własnej hali Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w ramach pierwszej kolejki PlusLigi, ale teraz każda z tych drużyn przystępowała do tegorocznego meczu w zupełnie innych rolach. Przed rokiem Stal wracała do PlusLigii po wielu latach przerwy a ZAKSA była mistrzem polski.

Wówczas lepsi okazali się kędzierzynianie, ale tym razem nysianie nie zamierzali się poddawać. - Zaczynamy sezon od gry z drużynami z topu, jednak nie zamierzamy być kopciuszkiem. Stawiamy się w roli Robin Hooda, który będzie zabierał bogatym, ale nie będzie rozdawał biednym - zapowiadał przed startem potyczki z ZAKS-ą środkowy z Nysy Maciej Zajder.  

Nasz zespół w pierwszym secie walczył z Zaksą na równych zasadach, atmoswera derbów udzieliła się chyba wszystkim.  Odrabialiśmy newet 5 punktowe straty. Jednak nie moglismy dorówanć przeciwnikowi w aspektach zagrywki i przyjęcia. Największe problemy sprawiał nam Łukasz Kaczmarek.  
To właśnie Kaczmarek wyciągnął swój zespół z opresji, gdy ten przegrywał 1:4 w drugiej odsłonie. Jego dwa asy serwisowe umożliwiły zniwelowanie przewagi gospodarzy, a potem w ustawieniu z atakującym w polu serwisowym pozwoliły wyjść na prowadzenie 17:11. Nysianie wciąż jednak nie zamierzali składać broni, ale wciąż duet Kaczmarek-Semeniuk nie zwalniał tempa. Formą imponował szczególne drugi z wymienionych, który po tej odsłonie mógł się pochwalić aż 91-procentową skutecznością w ataku. Temu wynikowi nie mógł dorównać lider nysian Wassim Ben Tara, który choć notował o jedno oczko więcej od Semeniuka, to jednak w ataku skończył tylko połowę z posłanych do niego przez rozgrywającego Marcina Komendę piłek.

Stal słabo rozpoczęła trzeciego seta, co było niczym woda na młyn dla kędzierzynian, którzy coraz lepiej radzili sobie w bloku. Wciąż znacznie utrudniali też rywalom przyjęcie zagrywki, co pozwoliło im wysforować się na zdecydowane prowadzenie. Taka gra ZAKS-y sprawiała, że podopiecznym Krzysztofa Stelmacha przez długi czas brakowało argumentów, ale wszystko zmieniło się za sprawą Amerykanina Mitchella Stahla, który udanymi atakami i trudną zagrywką poderwał jeszcze zespół do walki. Zbudowana wcześniej przez kędzierzynian przewaga okazała się jednak wystarczającą zaliczką, a ostatni punkt zdobył dla nich Bartłomiej Kluth, który w trakcie seta zmienił Kaczmarka. Pierwszą w nowym sezonie PlusLigi nagrodę MVP zasłużenie odebrał Semeniuk.

STAL NYSA - GRUPA AZOTY ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE 0:3 (20:25, 21:25, 20:25)

STAL: Komenda, Kwasowski 2, Stahl 6, Ben Tara 11, Penczew 6, M'Baye 4 oraz Ruciak (l), Dembiec (l), Szwaradzki 2, Bućko 7, Dębski, Schamlewski, Szczurek. Trener: Stelmach.
ZAKSA: Janusz 2, Śliwka 2, Smith 9, Kaczmarek 14, Semeniuk 15, Rejno 6 oraz Shoji (l), Kalembka 1, Kluth 1. Trener: Cretu.
MVP: Semeniuk. Sędziowali: Ignatowicz i Gołąbek. Widzów: 1900.

 

Oskar Brzostowski, Fot. Artur Kowalczyk

© 2021 Radio Nysa